wtorek, 14 kwietnia 2015

Aleksy Steinke

Aleksy Steinke





Mam na imię Aleksy Steinke. Mam 6 lat i zmagam się z okropnym potworem, który wszedł mi do brzuszka - złośliwym nowotworem wątroby! i skutkami radioterapii
puk...puk... proszę wpuść mnie! Wpuść mnie do Twojego serca. Potrzebuje Cię! Bez Twojej pomocy odejdę, tak bardzo się boje! Ja nie chce, ja nie mogę iść bez mamy! Mama tak bardzo się o mnie martwi. Ciągle płacze... a mnie boli... ciągle boli... Pomóż mi uzbierać pieniążki na moje zdrowie, na moje leczenie! Błagam Cię .... 

Obecnie Alus przebywa na oddziale onkologicznym w Poznaniu....

oto jego historia:
„W czerwcu 2013 byliśmy na badaniach ogólnych, morfologii i była dobrze.
Na początku grudnia zachorował na ospe. 4 grudnia 2013 zrobił się słaby, obudził się i zaczął wymiotować, pojechalimy do szpitala w Trzciance, po wstępnych badaniach wyszły bardzo podwyższone próby wątrobowe, podejrzewali zapalenie wątroby.
5 grudnia 2013 zrobili mu usg i zobaczyli ze tam już coś jest, i karetka nas przywiozła do Poznania. Tam 6 grudnia 2013 padła diagnoza – mięsak prążkowo komórkowy - nowotwór ulokowany w wątrobie i wnęce wątrobowej- 2 cm średnicy.
Ok.10 grudnia 2013 miał biopsje, wyniki w Poznaniu nie zostały odczytane, poszły do Warszawy ale tam tez nie odczytali. 
Ok.12 grudnia 2013 zaczeli podawać chemie ze strzykawki winkrystyna.
Ok. 14-15 grudnia 2013 druga biopsja, po niej był tak słaby że na intensywna terapie go wywieźli, po 2 dniach dostal krwotoku wewnętrznego
16 grudnia 2013 miał operacje żeby zatamować ten krwotok
Operacja 4 -klamrowanie wątroby
Operacja 5 – wszycie łat chirurgicznych bo guz już się nie mieścił
Operacja 6 – po tygodniu od 5 operacji bo trzeba było powiekszyc łaty bo już były za małe
Operacja 7 – nie pamiętam już na co….:(
Guz rósł i powodował przesunięcie przepony i uciskał wszystkie organy, miażdżył nerki i wżarł się w wątrobę. Po próbach leczenia, w które włączono chemioterapeutów, kardiologów inwazyjnych, radiologów, anestezjologów oraz chirurgów dziecięcych, konsylium z ciężkim sercem mogło podjąć tylko jedną, słuszną decyzję: dziecko nie ma szans, a uporczywa terapia narazi go tylko na niepotrzebne cierpienia... wszystkie wyniki badań Aleksa zostały wysłane do Gdańska. Wszyscy czekali na opinię jednego z największych polskich autorytetów w tej dziedzinie. Odpowiedź była jednoznaczna: guz jest nieoperacyjny. Dr Mańkowski ♥ natrafił na podobny przypadek w Chinach i postanowił zrobić operację. Kochany Pan doktor!!! 
Operacja 8 – 28 styczeń 2014 – usunięcie guza - lekarze go już nie umieli obmierzyć bo tak się rozlal po narządach, miał 40 cm średnicy, był wielkości piłki do koszykówki.
Aleksy po operacji był słaby bardzo, miał rurke tracheostomijna
W międzyczasie dostawał chemie
W maju 2015 miał wyciagana rurke tracheo.
Radioterapia – od marca do maja 2014 roku, popaliła mu brzuch i plecki, na wylot poparzone
Potem dostawal chemie.
W grudniu 2014 jak pojechalimy na chemie wykryli bakterie od antybiotyku, nasiliły się wymioty.. badzooo, on leżal i wymiotował ciagle.

W styczniu 2015 pojechaliśmy na chemie,
Od 2 stycznia 2015 dostał 10 tabletek chemii, w międzyczasie dostał rotawirusa, okazało się ze jelita się zrosły po radioterapii i od blizn pooperacyjnych, chemie odstawili.
9 operacja – 29 stycznia 2015 miał operacje rozdwajania jelit
10 operacja – 2 lutego 2015 – na oiomie dostał krwotoku wewnętrznego i otwierali go żeby krwotok zahamować.
Teraz dostaje mnóstwo czegoś, ciągle cos mu płynie.
W lutym 2014 dostał padaczki, od leków chyba, miał wtedy pierwszy atak, kolejny miał w wakacje dopiero. Ale od 26 grudnia 2014 miał już 3 ataki, z czego 2 w szpitalu.”

Ale aby wrócił do zdrowia potrzebne jest leczenie! Poprostu leczenie..szukamy zagranicnzych klinik, by dano mu szanse na życie, w Polsce te możliiwości sie skoczyły. Rehabilitacja, chemia, która zostala przerwana! naświetlania, czas…szara rzeczywistość – kosztowna rzeczywistość. Aleks ponadto ma jeszcze dwóch braciszków: 7 letniego Rafałka i małego, 3 letniego Alanka. Serce matki rozerwane pomiędzy dziećmi… Tato na szczęście pracuje i na szczęście jest babcia zajmująca się chłopcami. Ale rodzina powinna być razem…
Jak w każdej rodzinie i w tej jest mnóstwo wydatków – codziennych, związanych z utrzymaniem domu, dzieci…Leczenie Aleksa pochlania ogromne kwoty. W domu potrzebne są remonty – Aleks po powrocie ze szpitala potrzebuje sterylnych warunków. Nie jest im łatwo ani emocjonalnie, ani finansowo.
Zebrane pieniążki przeznaczone będą m.in. na opłacenie bardzo kosztownej chemioterapii, która jest niezbędna by Aleks miał wiekszą pewność ze raczysko nie wróci.

Preparatu, który potrzebny jest Aleksowi nie ma na liście leków refundowanych.

Rodziny chłopca nie stać na takie wydatki.

Jedna tabletka kosztuje 1000 złotych.

Aleks potrzebuje 4 takich tabletek w jednym cyklu. 
Cykli musi być 9.
Szpital kupić ich nie może, bo na to nie pozwalają przepisy.
Narodowy Fundusz Zdrowia rozkłada ręce.
Przerwanie chemioterapii może oznaczać dla niego pojawienie się nowego guza!



Koszt samej chemioterapii opiewa na kwotę 36 tysięcy złotych.
----------------------------------------------------------
Przyjaciele!!! Chłopca można wesprzeć wpłacając na Fundacje Pomocy Dzieciom z Chorobami Nowotworowymi,
której chłopiec jest podopiecznym.
Fundacja Pomocy Dzieciom z Chorobami Nowotworowymi
PKO S.A. IV Oddz. P-ń
Nr konta 72124032201111000035286598
w tytule dopisek ,, Dla Aleksa Steinke"

Do wpłat zagranicznych darowizny w euro:
Kod SWIFT (BIC) PKOPPLPW
PL 41 1240 6524 1978 0010 3696 1561
w tytule dopisek ,, Dla Aleksa Steinke"

Pewna dobra duszyczka chcąca ratować Aleksa wyłożyła właśnie pieniążki na pierwszy cykl chemioterapii

Potrzebne jest jeszcze 32 000 złotych.

Orientacyjny kosztorys leczenia podany przez klinike zagraniczna został wstępnie określony na kwote 200 000 Euro!!!!! Kwota ta może ulec zmniejszeniu lub zwiększeniu , w zależności od oceny stanu Alusia.... ♥

Pamiętajmy – KAŻDA ZŁOTÓWKA MA OGROMNA MOC!!!

Stronka Aleksa na FB : Aleksy-Steinke-walka-o-życie

Aukcje dla Aleksa : AUKCJE SPECJALNE

Plebiscyt